...dla własnej palety barw

poniedziałek, 3 marca 2014

      Myślisz, że jesteś mistrzem w obserwowaniu. Że posiadłeś czystą wiedzę - doświadczenie umożliwiające ci ratować ludzi. 
         Przed brakiem perspektyw. 
     Bo oni wszyscy znajdują się w tej samej sytuacji. Tak samo oddychają, tak samo żyją, funkcjonują. Mają jedynie inne spojrzenia. Posługują się innym słowem i gestem... Prawda? Można ich odbudować od podstaw? Fundamentem staje się fakt, że każdy z nich jest człowiekiem. Ulepienie ciała to nawet nie jest problem. Do ulepienia duszy potrzeba jednak tego prawidłowego, jedynego, pasującego elementu. Odpowiedniego narzecza. 
      Tylko jakiego? Jesteś w stanie je znaleźć? Wyobraź sobie, że jest to chmara mieniących się i pląsających wstążeczek o różnych kolorach. Przyglądając się im z daleka, czujesz, że zaraz skonasz z zachwytu. Są naprawdę wspaniałe, ciekawe. Mają tajemnice. Klucze do ludzi. Jednak uchwyć jeden, a od razu zamieni się w obślizgłą pierścienicę. 
      Musisz jedynie zamoczyć rękę w tym robactwie i wyciągnąć to, co zasmakuje klientowi. 
      Proste? Trudne?
    Możesz szukać na oślep, droga wolna. Ale ludzkie narzecze, to nie jest pluszowy miś. Potrafi zabić. Zaryzykujesz pomimo tego? Zły wybór - stracisz klienta. Dobry - może nawet nigdy nie zauważysz efektu. Wchodzisz? Pasuje ci to?

      Jeśli się boisz, to znaczy, że i tak zrobiłeś krok za dużo. Idź więc dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz